1%
Logo akcji 1%

Droga użytkowniczko, drogi użytkowniku!

Fundacja Nowoczesna Polska to organizacja pożytku publicznego działająca na rzecz wolności korzystania z dóbr kultury. Wesprzyj nasze działania, przeznaczając na nie 1% swojego podatku. Możesz to zrobić, wpisując w zeznaniu podatkowym numer KRS 0000070056.

Dowiedz się więcej

x
Prawo kultury

Wydaję książkę beletrystyczną dla dzieci, w której wykorzystuję fragment słów cudzej piosenki. Słowa są elementem opowieści (piosenka jest tłem i elementem fabuły), a postacie z książki wyraźnie wskazują na prawdziwe autorstwo tekstu. Wydawca uważa, że powinnam wystąpić o zgodę autorki. Czy nie wystarczy przypis?

Prawo autorskie pozwala na przytaczanie cudzych utworów bez zgody autora. Najbardziej oczywistym przykładem jest cytowanie w utworach naukowych, ale ustawa nie wyłącza tej możliwości dla utworów należących do literatury pięknej. Należy jednak spełnić określone w art. 29 i 34 prawa autorskiego wymagania dla dozwolonego cytowania. Pośród nich znajduje się dość trudna w interpretacji konieczność uzasadnienia cytatu „wyjaśnianiem, polemiką, analizą krytyczną lub naukową, nauczaniem lub prawami gatunku twórczości”. Por. nasze poprzednie odpowiedzi na pytania o cytowanie: http://prawokultury.pl/pierwsza-pomoc/?tag=dozwolony-cytat

Z opisu zawartego w pytaniu wynika, że jedyne ewentualne uzasadnienie w tej sytuacji to „prawa gatunku twórczości”. Tradycyjnie rozumie się przez to określenie działania takie jak parodia, pastisz lub karykatura. W pytaniu chodzi jednak o działanie polegające na bardziej bezpośrednim wykorzystaniu piosenki jako tła fabuły. Należy wobec tego szczególnie uważnie zgromadzić argumenty przemawiające za stanowiskiem, że mamy tu do czynienia z określonym gatunkiem twórczości, który uzasadnia takie wykorzystanie cudzego utworu.

Niestety nigdy nie wiadomo, czy w przypadku sporu zgromadzone argumenty zostaną uznane przez sąd. To tłumaczy opisane w pytaniu zachowanie wydawcy. Uzyskanie wyraźnej zgody autora nawet jeżeli nie jest ona potrzebna minimalizuje lub nawet wyklucza ryzyko problemów prawnych w przyszłości. Działanie bez tej zgody nie jest więc wykluczone, ale wymaga znacznie większej uważności oraz akceptacji ryzyka prawnego.