1%
Logo akcji 1%

Droga użytkowniczko, drogi użytkowniku!

Fundacja Nowoczesna Polska to organizacja pożytku publicznego działająca na rzecz wolności korzystania z dóbr kultury. Wesprzyj nasze działania, przeznaczając na nie 1% swojego podatku. Możesz to zrobić, wpisując w zeznaniu podatkowym numer KRS 0000070056.

Dowiedz się więcej

x
Prawo kultury

Zdjęcie mojego autorstwa pojawiło się na komercyjnej, zagranicznej stronie WWW (w Teksasie) oraz w zmodyfikowanej postaci na rosyjskim serwisie społecznościowym. Napisałem do administratorów tych stron, żądając odszkodowania. Amerykanie szybko usunęli to zdjęcie, podczas gdy Rosjanie zażądali dowodów, że zdjęcie jest moje. Czy w obu przypadkach mogę domagać się odszkodowania i czy to ja powinienem cokolwiek udowadniać?

Udzielenie dokładnej odpowiedzi wymaga przede wszystkim ustalenia prawa właściwego oraz dobrej znajomości tego prawa. O tym, jakie prawo jest właściwe decyduje sąd rozstrzygający daną sprawę kierując się wiążącymi go przepisami prawa prywatnego międzynarodowego. Najbardziej naturalnym miejscem pozywania obywateli amerykańskich i rosyjskich są – odpowiednio – Stany Zjednoczone i Federacja Rosyjska, chociażby z uwagi na ułatwienia w późniejszej egzekucji wyroku. Ewentualne możliwości wyboru sądu np. polskiego i późniejszej egzekucji polskiego wyroku za granicą to kwestie, które znacznie wykraczają poza zagadnienia prawno-autorskie.

Choć prawo autorskie w różnych krajach jest oparte o te same podstawowe zasady (skodyfikowane np. w konwencji berneńskiej), to występują jednak istotne różnice. Przykładowo, brak rejestracji utworu w amerykańskim Copyright Office ogranicza dostępne roszczenia odszkodowawcze w USA.

Prawo właściwe reguluje też kwestie ciężaru dowodowego, tj. tego kto jest zobowiązany do udowodnienia określonych okoliczności. Powszechnie przyjętą zasadą jest, że obowiązek ten leży na osobie wywodzącej z danego faktu skutki prawne. To zatem uprawniony powinien udowodnić przysługiwanie mu ochrony oraz to, że została naruszona. Odpowiedź rosyjskiego administratora nie jest zatem specjalnym zaskoczeniem dla prawnika. Nie zaskakuje jednak także szybka reakcja Amerykanów. Każdy samodzielnie dokonuje oceny zasadności kierowanych do niego roszczeń i podejmuje działania, jakie wydają mu się stosowne.