Możesz pożyczyć mnie koledze i rodzinie
„Możesz pożyczyć mnie koledze i rodzinie. Możesz mnie zeskanować, możesz skserować. Ale nie jestem przeznaczona do masowej dystrybucji. Pisało, ilustrowało i wydawało mnie sporo ludzi, którzy zasługują na wynagrodzenie” – taką informację chciałby umieszczać w publikowanych książkach Włodzimierz Albin, prezes Polskiej Izby Książki.
W porównaniu z obecnie drukowanymi ostrzeżeniami typu: „Żadna część publikacji nie może być powielana żadnymi metodami” widać może postęp w zrozumieniu roli dzielenia się czy po prostu znajomości prawem usankcjonowanego dozwolonego użytku ale w świetle wiadomości prezentowanych niżej wydaje się być tylko nieco łagodniejszą wersją „straszaka”. Dobrym policjantem z pary zły i dobry policjant.
Jak podaje „Gazeta Prawna” nieco niżej, w tym samym tekście: Według raportu „Polski rynek książki” straty wydawnictw z tytułu nielegalnego kserowania sięgnęły w 2009 r. przynajmniej 9 mln zł. Rozdwojenie jaźni? Bez przesady prezes nie musi pisać/czytać raportów.
zdjęcie: http://www.flickr.com/photos/bastetia/3468091397/sizes/z/, autor: Bastetia, licecja: CC-BY-SA
Ciekaw jestem w jaki sposob wyznaczono te „przynajmniej 9 mln zł”.
Zapewne metodą Straty Kazika.