Linkowanie na razie legalne
Dzisiaj Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyrok w sprawie C-466/12 Svensson. W sprawie tej pozywający (Nils Svensson, Sten Sjögren, Madelaine Sahlman, Pia Gadd) uważali, że pozwany (Retriever Sverige AB) narusza ich prawa autorskie, zwracali się oni do Trybunału Sprawiedliwości UE z czterema pytaniami. Trzy z nich dotyczyły legalności linkowania do materiałów objętych prawem autorskim umieszczanych na innych stronach internetowych, czwarte zaś dotyczyło możliwości wprowadzenia przez kraje członkowskie Unii Europejskiej szerszego zakresu ochrony praw autorskich.
Wyrok stwierdza, że „na trzy pierwsze przedstawione pytania należy odpowiedzieć, że art. 3 ust. 1 dyrektywy 2001/29 należy interpretować w ten sposób, że nie stanowi czynności publicznego udostępnienia w rozumieniu tego przepisu udostępnienie na stronie internetowej linków, na które można kliknąć, odsyłających do utworów chronionych, wolnodostępnych na innej stronie internetowej.”
Jednak czytamy w nim także: „Tymczasem w sytuacji, w której link, na który można kliknąć umożliwia użytkownikom strony internetowej, na której link ten się znajduje obejście ograniczeń zastosowanych przez stronę, na której znajduje się chroniony utwór w celu ograniczenia dostępu publiczności jedynie dla klientów tejże strony i, w ten sposób, stwarza interwencję, bez której użytkownicy ci nie mogliby korzystać z utworów rozpowszechnionych, wszystkich tych użytkowników należy uważać za nową publiczność, która nie była brana pod uwagę przez podmioty prawa autorskiego, gdy udzielały one zezwolenia na pierwotne udostępnienie, tak że zezwolenie podmiotów prawa autorskiego jest wymagane dla takiego publicznego udostępnienia”.
Odpowiadając na pytanie czwarte sędziowie uznali, że kraje członkowskie nie mają prawa poszerzać zakresu ochrony: „W konsekwencji na pytanie czwarte należy odpowiedzieć, że art. 3 ust. 1 dyrektywy 2001/29 należy interpretować w ten sposób, że stoi on na przeszkodzie temu, aby państwo członkowskie mogło przyznać podmiotom prawa autorskiego szerszą ochronę w drodze ustanowienia przepisu przewidującego, że pojęcie publicznego udostępniania obejmuje większy zakres działań niż działania wymienione w tym przepisie.”.
Ciekawe jak szybko sądy krajowe wezmą pod uwagę ten wyrok.
Przy okazji, warto przypomnieć, że jedno z pytań zadanych przez Komisję Europejska w ramach konsultacji trwających do 5. marca dotyczy tego czy linkowanie powinno wiązać się z koniecznością autoryzacji przez posiadacza praw autorskich.
Jest to bardzo ważna decyzja,gdyż wyeliminuje możliwość usankcjonowania hiperlinków.
Można chyba dać następujące przykłady:
1) Umieszczenie na jakimś forum dyskusyjnym linku do najnowszego filmu Warner Bros udostępnionego bez zgody producenta na jakimś hostingu plików jest w porządku. Warezy nie mają o co się bać.
2) Udostępnienie linku bezpośredniego do filmu znajdującego się na stronie TVP używającej SilverLight (tak że nie trzeba posiadać SilverLight w systemie, ogląda się film niejako bezpośrednio, nie przez odtwarzacz, można film zapisać na dysk i w ogóle) nie jest w porządku. Chodzi tu o omijanie zabazpieczeń pokroju DRM czy głębokiego ukrycia.
Podobnie w prypadku ipli.
Według Dziennika Internautów wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości pozostawia furtkę do zmarginalizowania lub nawet całkowitego zniesienia dozwolonego użytku,gdyż trybunał uznał iż dozwolony użytek może mieć miejsce wtedy ,gdy treść została opublikowana legalnie(przez osobę uprawnioną).