1%
Logo akcji 1%

Fundacja Nowoczesna Polska to organizacja pożytku publicznego działająca na rzecz wolności korzystania z dóbr kultury. Wesprzyj nasze działania, przeznaczając na nie 1% swojego podatku. Możesz to zrobić, wpisując w zeznaniu podatkowym numer KRS 0000070056.

Dowiedz się więcej

x
Organizator
Fundacja Nowoczesna Polska
Avatar

Monopol intelektulany pretekstem do cenzury

16 stycznia 2014 11:57
Paweł Stankiewicz

W ostatnio dość głośnej sprawie bojkotu firmy LPP w związku z jej ucieczką podatkową na Cypr
pojawia się też wątek związany z prawem autorskim i wolnością słowa.
Inicjatorzy akcji bojkotu, zrobili m.in. stronę na popularnym portalu społecznościowym. Jednak po interwencji firmy LPP strona została zablokowana, a jej inicjatorzy dostali informację, że naruszyli prawa własności intelektualnej.

W wywiadzie z jednym z inicjatorów akcji opublikowanym w Dzienniku Opini możemy przeczytać taki fragment:

W tym momencie macie debatę głośną w internecie, ale nie macie już strony na Facebooku. Serwis zablokował ją po skardze LPP, pozbawiając was ważnego narzędzia promocji bojkotu w mediach społecznościowych.

Zablokowanie naszej strony to absurd. Udało nam się dotrzeć do 300 tysięcy osób, 10 tysięcy śledziło nasz profil, a nagle dowiadujemy się, że w odpowiedzi na skargę dotyczącą naruszenia własności intelektualnej strona została usunięta.

Powiedziano wam, który zapis regulaminu strony złamaliście albo jakie zapisy prawa autorskiego wskazują na to, że naruszyliście cudzą własność intelektualną?

Oczywiście, że nie. Dowiedzieliśmy się jedynie, że w świetle regulaminu Facebooka strona kwalifikuje się do zablokowania. Stosujemy metody pastiszu, parodii, publikujemy memy – to wszystko nie tylko mieści się w granicach debaty publicznej, ale jest chronionym przez prawo sposobem zabierania głosu. To nie my postąpiliśmy wbrew prawu, to regulamin Facebooka i ta interpretacja są rażąco sprzeczne z polskim prawem.

Komentarze

Avatar
Krzysztof Gutowski BookWatch.pl
17 stycznia 2014 14:57

Panie Pawle,

Celowo lub nie miesza Pan pojęcia „prawa własności intelektualnej” i „prawa autorskie”. Przecież w tej aferze nie chodzi o prawa autorskie, ale o ochronę dobrego (przynajmniej w odczuciu właściciela) imienia czy też reputacji marki/znaku firmowego. Również moim zdaniem duże firmy często nadużywają przepisów o ochronie znaku towarowego/marki w celu blokowania nieprzychylnych opinii, ale nie ma to nic wspólnego z prawami autorskimi. Akurat prawa do ochrony wizerunku marki są u nas dużo bardziej przestrzegane niż prawa autorskie – m.in. dlatego, że swojej marki pilnują także duże firmy internetowe, żyjące z pomagania w omijaniu lub łamaniu praw autorskich. Prawa własności intelektualnej to PRAWIE to samo co prawa autorskie. Tak jak Wieloryb to PRAWIE ryba.

Dodaj komentarz