System przeciwdziałający dzieleniu się plikami
W Stanach Zjednoczonych Ameryki w ciągu najbliższych dwóch miesięcy ruszy system monitorujący dzielenie się plikami zawierającymi chronioną prawem autorskim treść.
Na mocy porozumienia podpisanego przez największe amerykańskie organizacje skupiające właścicieli praw autorskich (m.in. stowarzyszenia MPAA oraz RIAA oraz ich członkowie, np. Time Warner, Sony Music, Walt Disney Studios, EMI, Universal) oraz dużych dostawców internetu (m.in. AT&T, Verizon, Comcast) została powołana organizacja (pozycjonująca się na organizację konsumencką) Center for Copyright Information, której zadaniem będzie prowadzenie Copyright Alert System.
W ramach sytemu właściciele praw będą monitorować sieci p2p przy pomocy usługi nazwanej MarkMonitor. Dostawcy internetu zaś będą wysyłać do swoich klientów, ustalonych na podstawie adresu IP, monity edukacyjne (bo przecież posiadacz konkretnego łącza nie musi być odpowiedzialny i nie musi nawet wiedzieć, że ktoś korzystając z jego adresu IP ściąga treści objęte ochroną praw autorskich) i ostrzeżenia, a potem będą zmniejszać przepustowość łącza.
Trochę to przypomina połączenie starej strategii ostrej walki z użytkownikami internetu z nieco nowszą, łagodniejszą formą perswazji, wprowadzaną choćby przez polskich wydawców książek.
Klient, który poczuje się niesłusznie oskarżony (i zarazem ukarany) może złożyć zażalenie, wnosząc 35 dolarów opłaty.
Zdjęcie: autor: acaben, http://www.flickr.com/photos/acaben/2816139/sizes/z/, licencja: CC-BY-SA
Czyli ograniczanie praw obywatelskich na rzecz dziwnych organizacji ciąg dalszy….
A najlepsze kuriozum to wnoszenie opłaty za prawo udowodnienia swojej niewinności.
Wydaje się, że koszty tzw. walki z piractwem są większe niż rzekome straty powodowane przez piractwo…