1%
Logo akcji 1%

Fundacja Nowoczesna Polska to organizacja pożytku publicznego działająca na rzecz wolności korzystania z dóbr kultury. Wesprzyj nasze działania, przeznaczając na nie 1% swojego podatku. Możesz to zrobić, wpisując w zeznaniu podatkowym numer KRS 0000070056.

Dowiedz się więcej

x
Organizator
Fundacja Nowoczesna Polska
Avatar

Przypominamy: ściąganie to nie kradzież, odc. 3568

17 czerwca 2013 14:57
Paulina Wawer

– To szokujące, że w Polsce panuje powszechne przekonanie, iż nagrania istniejące w sieci są dobrem wspólnym, a kupowanie drogich płyt to działanie irracjonalne – oburza się w Dzienniku Gazecie Prawnej sędzia Rafał Puchalski. W związku z przytoczoną wypowiedzią przypominamy, że zgodnie z obowiązującym w Polsce stanem prawnym ściąganie z internetu plików, w tym muzycznych, tekstowych, czy video nie stanowi przestępstwa.

W materiale opublikowanym w dniu 9 czerwca 2013 r. w Dzienniku Gazeta Prawna oraz na portalu wiadomości.dziennik.pl, autorstwa Rafała Drzewieckiego sędzia Rafał Puchalski opowiada o swojej praktyce zawodowej. Dziwi się, że w Polsce, inaczej niż „w rozwiniętych demokracjach, gdzie świadomość obywatelska jest rozwinięta”, ludzie nie reagują na zagrożenie jakim jest np. pijany człowiek siadający za kierownicą. Jak czytamy w Dzienniku: „U nas to donosicielstwo – zauważa. I przytacza jeszcze jeden przykład – piractwa komputerowego i w internecie, gdzie posiadanie nielegalnego oprogramowania czy ściąganie danych, jak muzyka czy filmy, to norma. – To szokujące, że w Polsce panuje powszechne przekonanie, iż nagrania istniejące w sieci są dobrem wspólnym, a kupowanie drogich płyt to działanie irracjonalne – dziwi się Rafał Puchalski.”

Chcielibyśmy zwrócić uwagę, że ściąganie z internetu utworów w formie plików na własny komputer lub inny nośnik danych, czy też odtwarzanie ich bezpośrednio z internetu (co również powoduje, przynajmniej krótkotrwałe, zapisanie plików w pamięci nośnika) stanowi korzystanie z utworu w ramach dozwolonego użytku osobistego. Nielegalne jest dopiero korzystanie a także rozpowszechnianie utworu wykraczające poza granice dozwolonego użytku.

Artykuł 23 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wprost wskazuje, że wolno bez zezwolenia twórcy nieodpłatnie korzystać z już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego, przy czym zakres własnego użytku osobistego obejmuje korzystanie z utworów również przez krąg osób pozostających w związku osobistym (w szczególności pokrewieństwa, powinowactwa lub stosunku towarzyskiego). Postać korzystania, co podkreślane jest również w doktrynie, jest dowolna, co oznacza, że odnosi się ona do wszystkich pól eksploatacji, w tym polegać może na zwielokrotnianiu digitalnym jak i każdej innej dowolnej postaci rozpowszechnienia (tak: J. Barta, R. Markiewicz, „Prawo autorskie”, Warszawa 2010, s. 157). Dozwolony użytek ma jednak oczywiście swoje ograniczenia, gdyż wyłączona została możliwość powoływania się na niego w przypadku korzystania z programów komputerowych (przy czym pamiętać należy, że nie dotyczy to programów w wersji freeware, shareware czy open source, których zakres korzystania określają dołączone do nich licencje), elektronicznych baz danych spełniających cechy utworu, chyba że dotyczy to własnego użytku naukowego niezwiązanego z celem zarobkowym i w przypadku budowania według cudzego utworu architektonicznego i architektoniczno-urbanistycznego.

Dozwolone jest zatem ściąganie, o ile nie jest ono związane z jednoczesnym udostępnianiem wykraczającym poza krąg osób pozostających z udostępniającym w związku osobistym, już rozpowszechnionego utworu w zakresie własnego użytku osobistego. Przy czym za utwór rozpowszechniony należy uznać utwór, który za zezwoleniem twórcy został w jakikolwiek sposób udostępniony publicznie , a więc np. został nadany w audycji radiowej lub telewizyjnej, wprowadzony do sprzedaży lub wykonany na koncercie. Dozwolone jest zatem ściągnięcie utworu umieszczonego w danym serwisie przez samego autora, jak i przez osobę trzecią, o ile utwór został rozpowszechniony wcześniej za zgodą twórcy.

Różnica pomiędzy pojęciem „ściąganie” a „rozpowszechnianie” czy „udostępnianie” jest zasadnicza, a czynności wypełniające ich znamiona podlegają odmiennej odpowiedzialności. Dlatego też bardzo istotne jest, aby dbać o ich poprawne rozróżnienie i nie wprowadzanie w błąd mediów i społeczeństwa. Szczególnie po stronie przedstawicieli zawodów prawniczych leży obowiązek dbałości o jakość i merytoryczną zasadność formułowanych publicznie w tym zakresie wypowiedzi.

W związku z powyższym prosimy o unikanie sformułowań takich jak „nielegalne ściąganie” czy „ściąganie to kradzież”, gdyż są one niezgodne z obowiązującym stanem prawnym i wprowadzają w błąd. Zamiast tego sugerujemy stosowanie adekwatnych określeń jak „nielegalne udostępnianie czy rozpowszechnianie” lub też „korzystanie wykraczające poza dozwolony użytek”.

Wyrażamy głęboką nadzieję, iż będą Państwo przykładać należytą troskę do dbałości o prawdziwość podawanych informacji oraz zwracać szczególną uwagę na oddzielanie opinii od informacji stricte prawnych. W razie wątpliwości serdecznie polecamy stronę http://prawokultury.pl/ i publikowane na niej materiały informacyjne.

Komentarze

Dodaj komentarz