1%
Logo akcji 1%

Fundacja Nowoczesna Polska to organizacja pożytku publicznego działająca na rzecz wolności korzystania z dóbr kultury. Wesprzyj nasze działania, przeznaczając na nie 1% swojego podatku. Możesz to zrobić, wpisując w zeznaniu podatkowym numer KRS 0000070056.

Dowiedz się więcej

x
Organizator
Fundacja Nowoczesna Polska

Opublikowano 17 grudnia 2012

Własność przedmiotu a prawa autorskie

Kupując książkę albo płytę często mówimy, że należy ona do nas. Co to jednak tak naprawdę znaczy? Odróżnienie nośnika informacji od informacji jako takiej jest kluczowe dla zrozumienia sposobu działania systemu praw autorskich. Przedmiot — książka, kaseta, płyta — w naszym przypadku jest tylko nośnikiem informacji. Jednak prawa wyłączne do informacji zazwyczaj posiada ktoś inny. Nasze prawo własności do nośnika jest ograniczone monopolem prawnoautorskim.

W świecie analogowym najczęściej utożsamiamy informację z jej nośnikiem. Mówiąc „książka” mamy na myśli i fizyczny przedmiot stojący na półce, i jej treść. Jednak z punktu widzenia prawa są to dwie różne rzeczy. Ta sama treść może być zapisana na wiele różnych sposobów (np. na twardym dysku komputera). Prawa wyłączne dotyczą treści. Prawo własności dotyczy przedmiotu.

Większość rzeczy, które moglibyśmy chcieć zrobić z należącą do nas książką-przedmiotem, jest objęta dozwolonym użytkiem, czyli po prostu legalna. Książkę-przedmiot możemy przeczytać, potem pożyczyć znajomemu, a kiedy już nam się znudzi sprzedajemy ją na aukcji internetowej. Przedmiot należy do nas, więc wolno nam nim rozporządzać. Jednak nie znaczy to, że to samo wolno nam zrobić z książką-treścią. Dlatego na przykład nie możemy książki-treści zeskanować i udostępnić w internecie.

Widać różnicę? Jeśli jeszcze nie, spróbujmy zanalizować sytuację odwrotną: co działoby się, gdyby kupno egzemplarza książki pozwalało nam na dysponowanie jej treścią?

Producent filmowy kupując egzemplarz jednej z książek J. K. Rowling o Harrym Poterze mógłby na jej podstawie nakręcić film bez pytania się autorki o zdanie i nie płacąc jej ani grosza (bo zapłacił już przecież za książkę).

To, że kupujemy książkę czy idziemy na film do kina nie oznacza, że nabywamy prawa do tych utworów. Kupując reprodukcję obrazu Picassa — a nawet kupując oryginał Picassa! — stajemy się jedynie właścicielami jakiegoś przedmiotu. Jeśli zatem chcemy rozpowszechniać potem jego kopie musimy nabyć osobno autorskie prawa majątkowe.