"Czuję, że nikogo nie oszukałem i nikomu nic nie ukradłem"
Portal „afterparty.pl” informuje ze strachem, że dość znany twórca muzyki, niejaki Nergal, nawołuje do ściągania nielegalnej muzyki z internetu. Zaciekawiony pojęciem nielegalna muzyka (czyżby to była muzyka nawołująca do przemocy na tle narodowościowym? A może muzyka obrażająca uczucia? Czyżby zdelegalizowali Wagnera, bo podobno Hitler go lubił?) czytam dalej i niestety rozczarowanie: Adam Darski na spotkaniu promującym swoją książkę powiedział, że sam ściąga muzykę z internetu i często za nią nie płaci: „Gdy mi się nie podoba, nie korzystam z tej płyty. Czuję, że nikogo nie oszukałem i nikomu nic nie ukradłem.”
Czyli jednak nie ma nielegalnej muzyki? A przynajmniej nie tutaj… To może chociaż indeks ksiąg zakazanych?
zdjęcie: http://www.flickr.com/photos/robbankanto/7621354144/, autor: robbankanto, licencja: CC-BY-SA